Turniej Rząśnik: 8 miejsce
Pisząc ten artykuł cięgle się zastanawiam, jak to się stało...... że będąc zdecydowanie najlepszą drużyną na tym turnieju zajęliśmy ostatnie miejsce ?????. I nie jest to tylko moja opinia, a wszystkich trenerów i obserwatorów tych zawodów.
Analizując „na spokojnie” przebieg rywalizacji, stwierdzam że jej formuła była niesprawiedliwa. Osobiście pierwszy raz spotkałem się z faktem, że zwycięscy rywalizacji grupowej nie uzyskują bezpośredniego awansu do półfinału a rywalizują w dalszej części turnieju z drużynami które zajęły miejsca ostatnie. Jaki w takim razie jest sens rozgrywania fazy grupowej ?????
Wygrywając 3 remisując 1 i ponosząc 2 porażki zajmujemy 8 miejsce. Drużyna która wygrała 1 mecz i przegrała 5 zajmuje miejsce 4 !!!! Gdzie tu sprawiedliwość ???!!!!!
No trudno, bywa.......... zacznijmy od początku:
Pierwszy mecz zagraliśmy z LKS Ostrówek. Całkowita dominacja naszych chłopaków od początku do końca spotkania. Wygrywamy 3-0 a mogliśmy wyżej, nie wykorzystując wielu stworzonych sytuacji pod bramka rywala. Dwie bramki Aleksa i jedna Marcina dały pewną wygraną na początek turnieju.
Drugi mecz grupowy z mocną drużyną Bugu Wyszków zaczęliśmy trochę nerwowo dając zepchnąć się do obrony. Ale już w 3 minucie, po odbiorze piłki w środku pola bramkę na 1-0 strzelił Filip, aby za chwilę po ładnej akcji podwyższyć na 2-0. Od tego momentu to my dominowaliśmy na boisku. Kropkę nad „i” postawił Mikołaj, ustalając wynik na 3-0.
W ostatnim meczu fazy grupowej przyszło nam rywalizować z drużyną gospodarzy WKS Rząśnik.
Wynik 5-1, to najmniejszy wymiar kary jaki spotkał naszego rywala. Pokazaliśmy w tym spotkaniu naprawdę dobrą grę, tworząc wiele akcji podbramkowych. Pięć strzelonych goli (Filip x3, Marcin i Piotrek) w tym 2 „pierwszej urody” napawały optymizmem przed dalszą częścią rywalizacji......
Potem był obiad.......... a po nim ćwierćfinały....
Swój mecz ćwierćfinałowy rozgrywaliśmy jako ostatni i chyba ta przerwa źle wpłynęła na chłopaków. Graliśmy z Koroną Jadów. Drużyną która w swojej grupie nie zdołała zdobyć nawet punktu. Spotkanie rozpoczęło się dla nas fatalnie. Już w pierwszej minucie straciliśmy bramkę po rzucie wolnym wykonywanym prawie z linii środkowej boiska !! Strzał ( kopnięcie!!! ) w kierunku bramki jakimś cudem odbijając się jeszcze od słupka wylądowało w naszej siatce. W tym momencie w rywala wstąpiły jakby jakieś siły nadprzyrodzone. Zaczęli grać bardzo agresywnie skutecznie zagradzając nam drogę do swej bramki. Mimo to 5 minut później zdołaliśmy wyrównać po strzale Filipa. Po tym golu jeszcze bardziej zaatakowaliśmy, starając się jak najszybciej strzelić zwycięską bramkę. Niestety mimo wielu okazji, piłka nie chciała wpaść do siatki. Korona zrobiła w tym meczu jeszcze tylko jedną akcję (dość przypadkową) strzelając na 2-1. Skuteczność 100% ( 2 strzały, 2 bramki)!!!! Od tego momentu wszystko się posypało....... zaczęliśmy grać indywidualnie i nerwowo. Po tym meczu chłopaki byli załamani, zupełnie stracili koncepcje i ochotę do dalszej rywalizacji.
Kolejne dwa mecze z Wichrem Sadowne ( 1-1 k4:5 ) i WKS Rząśnik (0-1) oddaliśmy bez walki.
Tracąc bramki po dwóch identycznych, głupich błędach indywidualnych w obronie!!!
ŻAL I ROZCZAROWANIE. Te uczucia towarzyszyły naszym piłkarzom po tym turnieju. Była to dla nich doskonała lekcja pokory, którą zapamiętają na długo. Każdy z nich po fazie grupowej czuł się już zwycięzcą tego turnieju. Okazało się jednak (jak zwykle), że gra się do końca!!!!!
CHŁOPAKI !!!! GŁOWA DO GÓRY!!!! Pokazaliście dzisiaj mimo wszystko, kawał dobrej gry, za którą należą Wam się wielkie brawa !!!!! Wierzę że wyciągniecie z tej lekcji pozytywne wnioski na przyszłość i jeszcze wygracie wiele takich turniejów !!!!!! Idziecie w dobrym kierunku. I choć ta droga ma wiele zakrętów, nie wolno się poddawać tylko cięzką pracą na treningach iść do przodu!!!
DO BOJU MAZUR 2007 !!!!!
Komentarze